czwartek, 26 kwiecień 2018 08:30

Puzzlowi giganci zza zachodniej granicy

Niewielu jest dorosłych Polaków, którzy nigdy w życiu nie ułożyli – a przynajmniej nie próbowali – ułożyć puzzli. To ten rodzaj rozrywki, który niegdyś, w świecie nie zdominowanym przez nowoczesne technologie, stanowił jedną z najprzyjemniejszych gier towarzyskich i aktywności na długie, samotne wieczory.

Puzzle kupowaliśmy w księgarniach oraz sklepach z zabawkami – zazwyczaj były to delikatnie kiczowate krajobrazy w stylu disneyowskiego wręcz zamku Neuschwanstein, czy panoramy górskie z tradycyjną kozicą, niekiedy zaś klasyczne układanki dla dzieci z bohaterami ulubionych bajek. I każdy miłośnik puzzli jednym tchem potrafił wymienić najważniejsze marki – nie było ich przecież znów tak dużo. Dziś, świat prawdziwego puzzlomaniaka zmienił się właściwie nie do poznania! Co ciekawe, wciąż jednak jedne z najlepszych i najciekawszych zestawów znaleźć można wśród produktów oferowanych przez wybitne niemieckie firmy, które do tworzenia puzzli podchodzą z prawdziwą pasją.

Europejscy liderzy

Choć na starym kontynencie nie brakuje producentów doskonałych puzzli, o jednym słyszał właściwie każdy, kto choć trochę interesuje się tą mądrą rozrywką. Ravensburger, bo o nich mowa to firma powstała w 1883 roku w miejscowości o takiej samej nazwie. Jej założyciel początkowo zajmował się produkcją instrukcji i folderów informacyjnych, szybko jednak postanowił podbić także rynek gier planszowych – jako pierwszą, Ravensburger wydał „Podróż dookoła świata”.

Gigantyczne zainteresowanie zabawkami i książkami dla dzieci oraz grami familijnymi sprawiło, że produkty tej niemieckiej firmy na przełomie XIX i XX wieku zaczęły pojawiać się w całej Europie – na zachodzie, w jej sercu, a nawet Rosji. Z każdym rokiem Ravensburger proponował coś nowego, coś doskonale odpowiadającego potrzebom klientów. I tak, do czasów I wojny światowej, w swojej ofercie firma miała aż 800 różnych produktów! Na pierwsze puzzle wśród tej bogatej oferty trzeba było czekać jednak aż do lat sześćdziesiątych XX wieku. Szybko okazało się, iż w ich produkcji są prawdziwymi mistrzami. Bogatą ofertę puzzli Ravensburger ma największy polski sklep z puzzlami artystycznymi - Art-puzzle.pl.

Puzzle Ravensburgera są tak zróżnicowane, jak zróżnicowane są gusta puzzlomaniaków. W ich ofercie znaleźć można wszystko – puzzle dla dzieci, artystyczne czy fotograficzne. Co ciekawe, należą oni do tego rodzaju firm, które nie obawiają się wyzwań. W 2010 roku swoim zestawem składającym się z 32 tysięcy elementów pobili oficjalny rekord świata puzzli komercyjnych z najwyższą liczbą elementów. Ta zaprojektowana przez Keritha Haringa układanka o tytule „Podwójna retrospekcja” sprzedawana była wraz z wózeczkiem – wielkiego pudełka kryjącego taką liczbę elementów nie sposób było po prostu wziąć pod pachę!

Dziś Ravensburger dociera aż do 50 krajów świata. Od ponad dwudziestu lat zaś obecny jest też w Polsce. I nic nie wskazuje na to, aby popularność ich produktów była zagrożona.

Humor nade wszystko!

A konkurencja przecież nie śpi! Na swoim rodzimym rynku Ravensburger ma bowiem trudną konkurencję. Jednym z najważniejszych graczy jest firma Heye, słynąca z bodaj najbardziej radosnych grafik i niezwykle dynamicznie rozwijanej kolekcji. Sukces zawdzięczają przede wszystkim artystom, którzy zgodzili się tworzyć ilustracje specjalnie na potrzeby puzzli. Są to malarze, graficy i ilustratorzy, którzy w swoich dziełach potrafią wyczarować niezwykle fascynujące światy. Warto wymienić choćby Hugo Pradesa – prawdziwego mistrza puzzli żartobliwych, choć nie pozbawionych przesłania, czy też Rosinę Wachtmeister i Jane Crowther, artystki o prawdziwie romantycznych duszach! W szerokiej ofercie Heye wyróżniają się także szalenie interesujące puzzle z twóczością Alexandra Von Humboldta, który w swoich fotografiach uwiecznił jedne z najpiękniejszych miejsc na ziemi.

I gdyby tego było mało, Heye pochwalić może się także niezwykle wysoką jakością sprzedawanych produktów. Specjalna tektura w połączeniu z wysokiej jakości papierem zdjęciowym sprawia, iż elementy nie niszczą się, nie blakną oraz świetnie wyglądają po dopasowaniu. Jednym słowem wszystko to, co puzzlomaniak oczekuje od doskonałego zestawu.

Baw się ze Schmidtem

Krajobraz ważnych niemieckich graczy na puzzlowym horyzoncie dopełnia firma Schmidt Spiele. Jej początki sięgają pierwszych lat XX wieku – została założona przez Josefa Friedricha Schmidta w jego własnym garażu. Josef wiedział co robi inwestując w prężnie rozwijający się rynek gier i zabaw towarzyskich, był bowiem człowiekiem niezwykle trafnie odczytującym oczekiwania i potrzeby swoich klientów. Jedna z jego pierwszych gier, Mensch ärgere Dich nicht!, która wyprodukowana została w 1914 roku, podbiła niemieckie serca i właściwie w tej samej formie sprzedawana jest do dzisiaj! Wraz z rozwijaniem firmy Schmidt do swojego „arsenału” dodał także puzzle.

Gdyby nie to, że firma w 1997 roku zbankrutowała, zapewne puzzle i gry Schmidta znałby każdy w Europie. Na szczęście, nie została ona zapomniana. Wykupiona przez „Blatz-Gruppe”, powstała jak feniks z popiołów i znów cieszy miłośników gier towarzyskich i rodzinnych rozrywek. Przekroczyły one zresztą niemiecką granicę i dziś kupić można je właściwie wszędzie w Europie i na świecie.

Produkowanie puzzli to dziś żyła złota. Wydawać by się mogło, iż wraz z rozwojem gier komputerowych, telewizyjnych, prawdziwym złodziejem czasu w postaci mniej lub bardziej skomplikowanych „gierek” w telefonach i tabletach, ta tradycyjna rozrywka przestanie nas interesować. A jednak, od kilku lat puzzle przeżywają swoją drugą młodość – nie kojarzą się wcale z rozrywką odpowiednią dla seniorów, a fantastyczną zabawą dla całej rodziny. Dzięki wspaniałym zestawom oraz genialnym decyzjom wielu producentów, do rąk puzzlomaniaków trafiają produkty, których pozazdrościlibyśmy sobie sami jeszcze w latach 90. Rozwój handlu internetowego sprawił, iż zdobycie pięknych puzzli nie stanowi problemu – wystarczy zajrzeć na fantastycznie zaopatrzony sklep Art-puzzle.pl aby znaleźć coś, co idealnie trafi w nasze gusta.

A puzzle układać warto – choć do tego nie trzeba przekonywać nikogo, kto siebie nazywa prawdziwym puzzlomaniakiem!